sto lat
żyję nadzieją, że kiedyś wreszcie
i umrę nadzieją, że kiedyś jeszcze?
dni uciekają po cichu na palcach
nie wiem gdzie schować kolejny sen
tylko kalendarz ma tyle odwagi
by mi wypomnieć
setny rok samotności
autor
panna_g
Dodano: 2008-11-12 23:24:36
Ten wiersz przeczytano 600 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.