stopa an /typate / tyczna
sobie jako ojcu z okazji dnia
niejeden inter pares primus
prawie że poeta antyczny
stale mnie ocenia in minus
ponoć za to że jestem mało
liryczny i bardziej mnie z prozą
kojarzy przez frazeologię
naukową którą jak farszem
nadziewać mi się zdarzy utwór
przez co staje się on niesmaczny
i niezdrowy - wszystko to prawdą
jest niestety i każdy dany
mi prztyczek słusznie się należy
bo jestem typem wierszoklety
który już nabrał złych nawyczek
i nawet kiedy jadę Metrum
w średniówce plączą mi się stopy
pod nogami bo potykam się
o słówko na które niestety
słaby od dawna w wierszach popyt
przydała by mi się zelówka
miękka wrażliwa na poezję
inaczej wyjdę na półgłówka
ogromnego jak Wielka Stopa
23.06.2009 r.
Komentarze (27)
Wielka stopa dobrze gdy jest życiowa
a w Twoich wierszach mądre są słowa
i nic to, że mało liryczne
w treści wystarczająco kaloryczne
jesteś świetnym ojcem wierszy!!
a może nawet chwilowo brak jakiejkolwiek barwy
gdy człowiek uwieziony w ciele nieporadnym
re Vick - to ma uzasadnienie w faszerowaniu wierszy
nielirycznym słowem
wszak w duszy autora były barwy zimowe
re Kasiuli;
je tysz,
ale jako Bigfoot alias Sasquatch;
raczej czym innym mnie zaskocz
Yeti?
re magdzie*;
w chwili powstawania tego utworu
akurat byłem nieporadny jak osesek
i "zaliczyłem" rehabilitacji pourazowej trzyletnią
sesję, kiedy uczono mnie de novo
posługiwać się kończynami oraz mową
nie da się ukryć
"kopa" to Ty masz
:))
pozdrawiam serdecznie, wszystkiego najlepszego!
Oj tam oj tam tatusiu drogi
nobliwie stawiasz stopy.
Trudno jak dziecku baraszkować,
gdy sapiens in verbis capitis Tega
:))
krzemaniu; jesteś balsamem na moje odciski mentalne -
pocieszyłaś mnie momentalnie!
Nie wiem, czy dla peela będzie jakąś pociechą to, że
mi smakuje większość jego "wyrobów":) Miłego dnia.