Strach
Horyzont z oczu znika
Strach przepełnia duszę
Uciec nie ma dokąd
Ktoś naciąga kusze
Coś wisi w powietrzu
Mocno oddychać muszę
Klatka piersiowa skurczona
Czuję że już się duszę
Na celowniku jestem
Nie ma drogi by uciec
W otchłań pcha mnie coś
Co kiedyś sensem było
Uderza mocno w skroń
Znów mnie zamroczyło
Mocno ściskam dłoń
Krew kapie po skroni
Odwagi słyszę głos
A serce nadal się boi
autor
paradoksalnie
Dodano: 2023-01-25 20:03:42
Ten wiersz przeczytano 280 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
oryginalny zapis wiersza
niczym monolog
nieprzyjemne uczucie.