strach przed samotnością
Zaglądam w ciemną szatę nocy
Wiatr kołysze konarami drzew
Lekko, leciuteńko, delikatnie
Słyszę jego cichy śpiew
Światła latarni migoczą we mgle
Zbłąkany wędrowiec szuka swej drogi
I w kroplach deszczu smutne spojrzenie
Tak pełne skargi i cichej przestrogi
Gwiazdy się skryły za chmur zasłoną
Księżyc już dawno poszedł spać
A ja patrząc w to mokre od łez okno
Tak bardzo nie chcę się znowu bać...
autor
Maciejka22
Dodano: 2006-11-04 02:26:35
Ten wiersz przeczytano 371 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.