Straciłam nadzieję...
*Gdybyś wiedział co teraz przeżywam...zdziwiłbyś się że nadal w sobie to uczucie skrywam*
Z każdym dniem tracę nadzieję...
Że kiedykolwiek spojrzysz na mnie jak na
osobę Twojej miłości wartą!
Twoja obojętność mnie zabija...
Brak Twojej obecności jakby kolejny gwóźdź
do mojej trumny wbija!
Tak bardzo mi jest źle...
Tak bardzo mi jest ciężko...
Tak wiele się wydarzyło...
Tak wiele od tamtej chwili się zmieniło!
Czasami Twoje spojrzenie mnie ukuło...
A nawet myśl o Tobie serce raniło!
Nie potrafię się już uśmiechać i cieszyć z
każdego dnia....
Jeśli obok Ciebie nie ma dla mnie
miejsca!
Nie mogę zrozumieć...czemu nie chcesz
spróbować...
Przecież w każdej chwili mógłbyś to
zakończyć lub się zakochać!
Jakby się moje marzenia kiedykolwiek
ziściły...
I w szczęście przerodziły...
To moje radość nie miałaby granic...
Wtedy bym czuła że w końcu uśmiecha się do
mnie świat cały!
Wtedy bym wiedziała po co mam żyć..
Aby zawsze przy Tobie trwać i chwilach
smutku ocierać niepotrzebne łzy!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.