Stracony oddech
w bezdechu
przymierzam kolejne odcienie szarości
zmarnowanym wzrokiem
wychylam ciało w przestrzeń
po raz pierwszy
zazdroszczę ptakom
teraz wiem
że źle ulokowałam pragnienia
niechlujnie budujac fundamenty
naszej znajomości
odpychając każdą cząstkę
twojego oddechu
zaszyłam się w kanionie
złudnych marzeń
i tylko czasem
mucha siądzie mi na dłoni
by przypomnieć
że świat nadal istnieje
autor
zagubiony anioł
Dodano: 2006-11-16 11:08:23
Ten wiersz przeczytano 409 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.