Streptease
Miasto jesieni się, usycha jak liście
chmury napuchnięte łzami, szare twarze,
anioły garują w niebie po wieczność,
wokół swąd spalenizny, zgliszcza, cisza,
miłość rozpala ogień a potem ucieka,
biała przepaść, czarna przepaść,
czasami dni są ponad zwykłe tło,
coś musi spłonąć, skonać, zniknąć
zostaną po nas pustkowia dobrych chęci,
każdy ma swoją gałąź (przynajmniej tak
myśli),
swoje sny, żeby powiedzieć w nich
kocham,
każdy spada na swoje dno, ale jak
spada!?
autor
Diogenes
Dodano: 2010-12-02 00:11:22
Ten wiersz przeczytano 774 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
dobrymi chęciami piekło wybrukowane...ciekawy wiersz
Ważne jest tylko tu i teraz.
Czasem szybko strącona i ponizona:(