Stwierdzenie na końcu!
Z góry nie da się opisać,
Moc emocji tu przeżyłem!
Co możliwe spakowałem,
W Kołobrzegu się byczyłem!
Sanatorium – Boże dzięki,
Tutaj siebie pozbierałem..
A twierdzeniem mojej żonki,
Ze ja przybrać omieszkałem!
Tak to prawda – ważę więcej,
Jak rodzime me posiłki..
Com ja winien tych dwu kilo?
Tu krajanom swoim dzięki!
Co najlepsze tutaj miałem,
Smaczne bardzo no i swojskie..
Dużo także Niemców było,
Też to lubią – co tu Polskie!
Te pochwały tu płynące,
Warte ile latem słońce!
Które też nam dopisało..
Co najlepsze swoje dało!
W sanatorium tu nad morzem,
Wiele także przemyślałem..
Też przyjaciół tych na,,beju”
Jako przykład swój podałem!
Szczerze mogę to napisać,
Ta bejowa ma rodzina..
Nie ma nigdzie sobie równych,
Gdzie uczciwość się zaczyna!
Każdy w sobie coś posiada,
Co ma wartość nadzwyczajną..
To jest właśnie bardzo cenne..
Gdyż wygląda na normalną!
Komentarze (18)
Cieszymy się Henio z tej końcówki, humoru też Ci chyba
przybyło ze dwa kilo, brawo.
;) rozbawił mnie Twój wiersz - jest świetny...
pozdrawiam
jak to miło Heniu powitać Cię znowu w bejowej rodzinie
i czytać Twe wiersze o naszej krainie