Styl
Z tomiku "Krzyku jeszcze trochę"
Błękit,
rozsypanego szkła,
roztrzaskanych chwil,
zranionych liści,
opadającą łzą.
Szarość,
zapomnianych dat,
zmarnowanych chwil,
opadniętym smakiem
ust.
Taka wilgoć,
na policzkach,
niby z mgły,
a jednak inaczej...
odczuwanyy strach,
przed upadkiem w mogile.
Rozszerz niebo,
anielico w spodniach!
zagarnij kawałek snu,
by ujrzeć lament.
Dźwięk wiolonczeli,
skrzypkowy szał,
fortepianowych alei.
Orkiestry znak,
dla chwili z marzeń.
A to wszystko,
niepoukładany poemat,
ten smak dźwięku,
gorzkiego brązu.
A to wszystko
z tęsknoty.
Na palcu obrączka,
dalej kilka innych...
taki styl...
nocne wędrówki,
z zasłoniętym księżycem.
Duchowy lament,
a w głowie dym,
myśli nieskładne.
co na to Muza?
gdzie lek ukryty?
Cóż, taki styl,
styl własnej
tęsknoty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.