Św Walenty
Napuszone najeżone
sterczą każdy w inną stronę
nie pomaga żel lakiery
cienkie słabe do cholery
zniszczone zimową porą
na wiosnę połysku nabiorą
teraz dylemat nie byle jaki
jak ujarzmić niesforne kłaki
zapiąć w koka to wygoda
ale słońce jest pogoda
rozpuszczone znów się jeżą
inaczej niż chcę leżą
mam pomysł i to jaki
troszkę skrócę swoje kłaki
cały tydzień po ciut skracał
aż została łysa glaca
ale to są same plusy
na niej mieszczą się całusy
więcej miejsca nie zaszkodzi
gdy św Walenty nadchodzi
Hi hi hi całuj całuj z całych sił
rety rety coś Cię kłuje
we mnie jak w tygrysie krew buzuje
pytasz wąsik jest nie ruszony
oj ty moja Walentyno
To dla mojej żony
Komentarze (23)
Sympatyczna rymowanka
Dla kochanki i kochanka
A ze jutro Walentego
Nie napiszę nic tu złego
I tak trzeba na wesoło
super to wyszło
pozdrawiam
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Fajny nastrojowy wiersz.
Pozdrawiam:)
jeśli kocha niech całuje, wtedy wąsik nic nie
kłuje,,,pozdrawiam :}
Kochał mocno - bo Walenty,
tylko potem...alimenty!
Miłego dnia.
Fajnie, fajnie i bardzo ciekawie. Znałam faceta, co
całe życie sam sobie obcinał włosy. Nabrał wprawy.
Potrzebne do tego lustro z dwoma skrzydełkami.
Pozdrawiam.
haaaaaa uśmiechnąłeś mnie słoneczko, pozdrowionka :)
Byście mieli uśmiech mały na sobotni wieczór
cały.Pozdrawiam