Świąteczny prezent...
-Czy kiedyś znajdę przyjaciół?- pytam
Idę przez puch biały
Wszędzie tak ciepło
Wszędzie tak miło
A mi jest zimno
Nikt tego nie zauważa
Trochę mnie to obraża
Ale są święta
Więc to szybko wymiękka
Dochodzę do celu
Którym jest cmentarz
Wyciągam znicz i różę
Kładę to wszystko na grobie twym
Przyjacielu drogi
Tęsknię za tobą
Żałuję że mi nie pozwolono
Odejść z tobą
Tak mi smutno
Tak mi ciebie żal
Że teraz nie siedzisz z nami
Tylko jesteś gdzieś tam
Chcę być z tobą
Chcę znów przytulić cię
Siadam na twym grobie
I zapadam w wieczny sen
-Znajdziesz ale nie teraz, za mała na to jesteś...- ktoś mi odpowieda
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.