Święty M. na prochach
Pani prosi nową cerę.
NOWĄ CERĘ! Ja pier.... nie mogę!
Dam wytrwałość, by w kościele
Już nie spała co niedzielę.
A ten piłkarz, ta łamaga,
Króla strzelców się domaga!
Będzie w wodzie niczym ryba!
Nie pasuje? No cóż... bywa.
Koleś żąda BMW.
Proszę! Skala 1 do 100!
...
Chociaż co rok próśb jest w brud,
Czasem zdąży się też cud.
Jeden z wielu, urwis śmiały,
Nie chciał bryki, kasy chwały,
Nie poprosił o dziewczęta, lecz
O uśmiech na te święta.
Komentarze (2)
Baaardzo pozytywnie...:) na +
Chociaż już po świętach ,to jednak wierszyk bardzo
sympatyczny:)