święty-mi
nie święci garnki lepią
wypalił mi się nierozsądek
więc wyruszyłem by nie czekać
a konfesjonał samosądem
omijam w drodze do człowieka
wciąż ignoruję świątyń blaski
przecież mówiłeś mi mój panie
że życie dobre ma być brzaskiem
i jeszcze lepsze zasypianiem
że gdy choć jeden raz pomogę
i nigdy więcej już nie zranię
zabierzesz mnie w ostatnią drogę
nie nazywając umieraniem
nie pragniesz chwały ponad miarę
ortodoksyjnie z nas wyciętej
lecz taką ludziom dałeś karę
by nie wiedzieli co jest święte
Komentarze (11)
Święty, hm , świetny z zacną puentą:))
Jeśli chcesz na co dzień smakować miłości,
to żyj bez uprzedzeń i bez zależności!
Pozdrawiam!
Swietnie, z przyjemnoscia:)
Pozdrawiam:)
świetny.
Ostatnie dwa wersy - perełka.
Pozdrawiam
Podobało się!
udanego dyngursa pozdrawiam świątecznie
Radosnego Alleluja
nie bój się śmigusowej wody
ona doda Ci urody
pozdrawiam serdecznie
"lecz taką ludziom dałeś karę
by nie wiedzieli co jest święte"
Świętość zobojętniała:(
Każdy zna X przykazań, ale czy ktoś ściśle je
przestrzega, wszak grzeszyć można nawet w myślach.
Pozdrawiam serdecznie, świątecznie, z odrobinką wody
śmigusowej:):):)
najważniejsze to być Człowiekiem
dużo wody nie koniecznie święconej ;)
Kapitalne! Wesołych Świąt!!! Dużo wody!