Świt
gdy senna cisza szeptem
liliowy budzi ranek
a noc ucieka szybko
jak spłoszony kochanek
ptaki jeszcze nieśmiało
małe gardziołka ćwiczą
na powitanie słońca
koncert poranną ciszą
rozśpiewa się świtanie
srebrnej rosy kroplami
poszumem traw zielonych
nadzieją malowanych
autor
karmarg
Dodano: 2013-02-07 09:41:37
Ten wiersz przeczytano 3667 razy
Oddanych głosów: 55
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (62)
karmarg, jak nie lubię o gwiazdkach i rosach - tak ten
mi się podoba, niewymuszony, lekki, zgrabny, radosny:)
Dobrze napisany wiersz. Taki akurat pozytywnie
nastrajający z rana. Podoba mi się.