Świt miłości
W woalu białym wstaje poranek
na liściach zawisły perełki rosy
świat w barwie jesieni jeszcze się nie
obudził
wiatr targa wierzbom srebne włosy
Świat w barwie jesieni się jeszcze nie
obudził
Morfeusz w snach nas kołysze
szczebiot hałaśliwych wróbli
mąci cudowną poranną ciszę
Wiatr targa wierzbom srebne włosy
biel mgły opada powoli
pierwszy promyk złoty
w błękit twoich oczu swawoli
Na liściach zawisły perełki rosy
powoli na ziemię spadają
a nasze ciała spragnione miłości
w dzikiej namiętności się spalają
W woalu białym wstaje poranek
ukryłam w nim chwilę rozkoszy
świat w barwie jesieni juź się obudził
wiatr targa wierzbom srebne włosy
Komentarze (28)
Grażynko bardzo ładnie napisałaś Pozdrawiam
serdecznie:)dziękuję za wizytę u mnie
Melancholijnie, ładnie, pozdrawiam:)
Ładnie Grażynko, nie znam się, ale to chyba Pantum?
,miłego:)
Cudownie nie tylko o przyrodzie , ale i o
miłości...Pozdrawiam serdecznie...
Piękna melancholia...miło z rana przeczytać taki fajny
wiersz o tak oryginalnej formie Grażynko:) miłego dnia
jakże ciekawie i pięknie:)))
pozdrowionka...
Piękny poranek, melancholia. Pozdrawiam.
Nie próbowałam tej formy ale fajnie się czyta
Piękny jesienny poranek który swoją melancholią
rozmarzył.Pozdrawiam serdecznie Grażynko.
Śliczny Grażynko wiersz, melancholijny.
Pozdrawiam serdecznie. Dobrej nocy.
Ładny melancholijny wiersz,
przypominający pantum,ponieważ ma hipnotyzujące
powtórzenia.
Z przyjemnością.
Pozdrawiam Grażynko serdecznie:)
ładna melancholia:)
Piekny wiersz pozdrawiam