Symfonia miasta
Otworzyłem dziś swoje uszy
I słuchałem symfonii miasta
Delikatnego brzękliwego szumu
Wentylatora, chłodzącego w biurowcu
Stłoczonych myślami i pracą ludzi
Podziwiałem rytm setek koni
Zebranych w jednej z współczesnych
Rikszy, bum bum wrr wrr
Pieściło moje bębenki
Podsłuchiwałem obijanie się piłki
Gumowej kopanej o ścianę supersamu
Przez przyjemnie zdziecinniałych
mężczyzn
Wtopiłem się w świat murowanych nut
Karmiłem swoje zmysły każda z nich
By choć trochę zastąpić trele słowików
Dla wszystkich przytłoczonych miastem i nie tylko.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.