Syn Tymeja
Że-brak światło-uciech
Gdy dojrzał przez ciemność:
- Synu Dawida! Jezusie!
- Ulituj się nade mną!
ON, nienadaremnie
Przystał, się obejrzał:
- Czego żądasz ode mnie?
- Rabbuni! Bym , przejrzał!
I przejrzał, bo uwierzył
Lecz, kto wie dlaczego?
Płaszcz zrzucony leży?
Poszedł za Nim '... jak stoi'
Płaszcz? To przecież jego:
P r z e j r z a ł y e g o i z m .
wiersz tu istnieje pod innym tytułem
autor
janusze.k
Dodano: 2015-03-14 10:50:39
Ten wiersz przeczytano 953 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
wena48 przyjaciółko droga
oczywiście powinno być nazbyt [bo na zbyt, aby po
sprzedaży było NIC]
ale jest 'nadzbyt'(neologizm)[bo nad zbyt , czyli się
sprzedaje i ubywa z jednej strony, a z drugiej strony
rosną lub rodzą się podwójnie]
Dobry wiersz...trzeba przejrzeć na oczy, by wyzbyć się
egoizmu
Takich rodzi się nazbyt* wielu, drogi przyjacielu :)
Pozdrawiam :)
WOJTER - dzięki
zielonaDana
Właśnie ... nadzbyt wielu.
Płaszcz jak skóra uniemozliwiajaca rozwój,wzrost -
stąd linienie płazów i gadów.
Tu chodzi o nasz wzrost duchowy ...
bronisława.piasecka
pozdrawiam i dziekuję
ciekawy, glosuję
Wielu jest takich, którzy patrzą i nie widzą, słuchają
i nie słyszą.
Płaszcz - jako symbol egoizmu przesłaniającego
"widzenie".
Ciekawie.
Dobry, mądrze napisany wiersz z głęboką wiarą.
Pozdrawiam.