syndrom boga
miał sporo czasu
/trzysta dwa miesiące/
bożek
tworzący nie coś z niczego -- czeladnik
pełen pychy
poprawiający dzieło Mistrza
kilka sekund stałam na piedestale ale kiedy
cień
zaczął kłaść się
na boskiej naturze
zostałam zrzucona na ziemię
błoto
zatkało oczy nos uszy i usta - stwardniała
skorupa
kochał - siebie
a ja wyschłam do tego stopnia
że zaczęłam pękać
kiedy odpadł ostatni kawałek gliny -
odeszłam
chociaż krzyczał - zostań
Komentarze (55)
"a ja wyschłam do tego stopnia
że zaczęłam pękać" to najbardziej przejmujące dla mnie
dwa wersy... tego przejmującego i odważnego wiersza -
wydaje mi się, że wyzwalanie się od człowieka, w
którym pokładaliśmy nadzieje i którego obdarowywaliśmy
miłością... jest tak trudne, że aż trudne do
wyobrażenia. Pozdrawiam Danusiu.
Pozdrawiam Danusiu jeszcze z Polski. Dziękuję Ci za
odwagę i prawdę. Znosiłam i ja ten ból. Dziś żałuję,
że tak długo żyłam z tym. Pozdrawiam serdecznie.
Historia mężczyzny i kobiety pisana przez ostatnią.
Dopióki była młoda i piękna, stała u niego na
piedestale. Gdy zesrarzała się, zmienił się tak, że
jej miłość wyschła jak glina. Któregoś dnia odeszła...
Pozdrawiam najserdeczniej.
Już byłam:)komentowałam..dodam tylko, rozumiem..i
trzeba wielkiej odwagi żeby przyznać się do takiego
związku..mi to zajęło 20 lat:(niestety tylko na to
żeby o tym mówić..i tylko miłość ta prawdziwa
..pozwala przetrwać kolejne dni przy takim
osobniku:(..ale może już niedługo..bo na takie
traktowanie nie powinno się pozwalać:( tylko mówić a
zrobić to........:(podziwiam Danusiu**a wiersz sam w
sobie bardzo piękny..
Kiciuniu o czym ty mówisz, gdzie powiedziałam że
czytelnik nie może mieć zdania, ależ ma apelowałam
jedynie aby wyrażone zdanie wyplywalo z wiedzy na dany
temat. Nie znasz mnie więc skąd opinia o mnie, że mam
urojenia na jakiej podstawie tak twierdzisz... Powiem
w tym samym tonie co ty..
Nie wysilaj się na odpowiedź bo oprócz inwektyw masz
niewiele do powiedzenia. Serdeczności.
Tytuł sugeruje wpływ osoby będącej przedmiotem kultu
podmiotu lirycznego. Jeśli to metafora 25-letniego
związku, w którym
"on" poprawiał dzieło "Boskie", a "ona" była na
piedestale jedynie przez kilka sekund, po których
cień kładł się na jej boskiej naturze, to tylko
podziwiać czas trwania toksycznego związku, albo
ubolewać nad bezbronnością ofiary przez tak długi
okres.
Agrafko witaj. Ten wiersz, nie jest próba przekonania
kogokolwiek. Napisałam poniżej co było motywacją.
Natomiast moja odpowiedź do grona. Nela tyczyla się
jedynie autorytatywnym sposobie osadu i nie
dreczyciela a samej ofiary. Łatwo jest ferowac wyrok
nie mając inside look. Tylko tyle i aż tyle. Nie
oczekuję zrozumienia ale nie godzę się również ze
ślepą oceną. Życzę spokojnej nocy.
Witaj Danusiu, Twój wiersz jest poruszający do głębi,
dobrze że pokazujesz, że można odejść, uwolnić się,
myślę że nie tylko od narcyza ale z każdego
toksycznego związku który rzuca nas w błoto. To bardzo
trudny niewyczerpany temat, dobrze że go poruszasz i
to tak że dociera do otwartych umysłów, uzmysławia,
przypomina, że można... Dziękuję Ci za ten wiersz.
Serdeczności.
Tylko muszę przeprosić ale i się wytłumaczyć co do
mojej intencji. Nie myślałem o Tobie Danusiu, ale tak
ogólnie sformułowałam pytanie. Jeśli Cię uraziłem bez
takich intencji, stokrotnie przepraszam. Nie o Tobie
myślałem.
Czytelnik nie ma prawa wyrazic swojego zdania bo
autorka na sile wciska swoje zdanie, po co wogole
piszesz.
Piszesz to za duze slowo jak na ciebie, to sa jakies
urojenia, nie odpowiadaj, zal mi ciebie
Witaj Danusiu! smutna refleksja, niestety wiele takich
ludzi, którzy są zakochani sami w sobie...
Serdecznie pozdrawiam:)
Re: troilus. Miło cię gościć. Wiem, że to nieładnie
odpowiadać pytaniem na pytanie, ale.... Jak myślisz...
Nie będę ukrywała, że wiersz jest osobisty dlatego
powiem wprost nie, nie stoję na ruinach mojego życia.
Wydostalam się z labiryntu. Jednym Zajmuje to kilka
miesięcy a innym kilkadziesiąt lat, lecz nie to jest
istotne lecz to, że udało się wyjść. Akurat w tym
przypadku dziwienie się czy wręcz sugerowanie
naiwności czy wręcz glupoty takich osób jak ja z całą
pewnością nie jest budujące. Degradacja takich osób i
krytyka jest czymś do czego jestem przyzwyczajona.
Może warto skupić się nie na mnie czy osobach, które
to spotkało a może więcej korzyści będzie
informowanie, umiejętność rozpoznawania takich
osobników. Osobiście to co przeszłam jest dla mnie
lekcja na przyszlosc. Jeśli mój tekst pomoże
komukolwiek zrozumieć mentalność narcyza a także dodać
komuś sił aby nie czekać 25 lat,jednoczesnie nie
osadzajac osób i tak mocno zranionych, wtedy ten
wiersz ma sens. Kochani czytelnicy nie walę się e
czoło i nie wyrzucam sobie, że jestem głupia a wręcz
odwrotnie poklepie się po ramieniu, że znalazłam w
sobie odwagę. Nie oczekuję od panstwa tap on the
shoulder ale nie zgodzę się na moralnego kopa, bo
jedynie takie osoby jak jak są w stanie odpowiedzieć
na stawiane tutaj pytanie, dlaczego. Dziękuję państwu
za czytanie i pozostawione komentarze. Ślę moc
serdeczności.
Trudno już teraz komentować, po Twojej wypowiedzi do
Leona. Jeden wiersz nikogo do niczego nie przekona ani
wszystkiego nie wyjaśni. Wierszami czasem próbujemy
okiełznać nasze myśli lub emocje, których wiele w tych
linijkach.
Mamy różne doświadczenia, dziękuję, że chciałaś się
nimi podzielić.
Refleksyjny, pełen żalu wiersz.
Serdeczności śle Donno:)
Witaj Danusiu:)
Nie będę ukrywał,że dla mnie za ciężki.Ja to prosty
chłopak jestem,nie wszystko jeszcze kumam:)
Pozdrawiam serdecznie:)