Syrena warszawska
dedykowane jednemu z brytyjskich lotnikow, ktory uczestniczył w zrzutach dla Powstącow w okresie Powstania Warszawskiego.
dedykowane jednemu z brytyjskich lotnikow,
ktory uczestniczył w zrzutach dla Powstącow
w okresie Powstania Warszawskiego.
poświęcone lotnikom RAF - i tym, którzy
ginęli
Być może ja nie wiem nic
Być może nic nie rozumiem
- wszak nie mówimy po angielsku
Być może jestem
czerwonym pnączem
wyhodowanym na gruzach katedry
Moje miasto – i twoje życie
były igraszką
- i dlatego – wszystko runęło w dół
(bo śmierć była prawdziwa)
- i dlatego ginęli wszyscy
(aby śmierć – zginęła bezpotomnie)
- i zrozumie to tylko ten
który nie mógł – wybierać
losu
- którego wyznaczył los
To było jego jedyne życie
Dlatego – i w twoim mieście
prawdziwie wyły syreny alarmu
moje miasto – i on
- zginęli bezpowrotnie
- gdyby wiersz
mógł ich wskrzesić...
ale ja – jestem tylko pnączem
wyhodowanym
na gruzach katedry
1984?
Napisane w przeddzień czterdziestej chyba
rocznicy wybuchu Powstania dla jednego z
brytyjskich lotników biorących udział w
zrzutach dla Powstania Warszawskiego. Wtedy
to kombatanci z zachodnich wojsk alianckich
– po raz pierwszy zostali zaproszeni
oficjalnie(przez żołnierzy - powstańcow AK)
- na pierwsze - państwowe, oficjalne
uroczystości obchodowe. Wersja oryginalna –
przekazana Brytyjczykowi – po angielsku, w
którym „pnącze” (po polsku) – zapisane jest
jako „climber”, co znaczy „pnącze,
wspinacz, ścierwojad”
Komentarze (29)
Dobry wiersz.
Podoba się refleksja.
Pozdrawiam
Podoba się, bardzo.
Pozdrawiam:)
nie umieli
dobrze że powstał ten wiersz dobrze że zaprosili ich
bo my mamy honor i jesteśmy gentlemanami oni nie
niestać ich było po wojnie zaprosić na defiladę w
Londynie , za to stać ich było potrącić Polsce z
depozytu złota zostawionego u nich za broń jaką nam
dano do obrony ich królestwa naszej krwi ni umili
policzyć twu pluję na nich nie na tych co ginęli u nas
w kraju niosąc pomoc powstańcom tylko na polityków
Gratuluję świetnego wiersza Wiktorze.
To co czytam, jest szczere, o powstańcach trzeba
pamiętać, ale nie przywłaszczając sobie ich symbole,
jak robią obecni pseudopatrioci :(
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładny nietuzinkowy wiersz.
Niech pamięć o nich nie zginie.
Pozdrawiam serdecznie ☺
niech pamięć o nich nigdy nie zginie.
Wiktorze tym wierszem wprowadzasz nas w atmosferę tak
bliską tamtym dniom Pozdrawiam:))
Oni, lotnicy ginęli broniąc swoich domów i rodzin. To
jest godne. Bo celem żołnierza uzbrojonego jest
chronić słabych, nieuzbrojonych. Jak w Termopile.
Miłego i spokojnego dnia:)
Nietuzinkowy i oryginalny wiersz. "Zrozumie to tylko
ten, ktory nie mogl wybierac losu"... Mocne i jakze
prawdziwe...
O rany, ale historia Wiktorze.
Dlaczego zdałeś się na teściową?
Wiesz, i tu właśnie różnica miedzy
kobietami-wierszokletkami a poetami. Ja muszę myśleć
co na obiad, w co ubrać dziecko, zrobić przelewy,
dzieci, za niedługo do pracy itd itd... A pisanie w
środku nocy, jeśli taka dziwna ochota. Pozdrawiam
serdecznie :)
Dziekuję Agrafko. Tym wierszem - prawdopodobnie
wygralem konkurs literacki, ale - w przase ogloszono
jedynie, ze wygral poeta oznaczny hasłem "dorada" -
bez podania nazwiska. Prawdopodobnie koperta z moim
haslem byla pusta(zapieczętowala i zapewniala o
zamieszczeniu namiarow personalnych - moja Tęściowa) i
dlatego w prasie - zwycięzcę ogłoszono wedlug hasla,a
nie nazwiska.- To niestety nie zart. Uznalem, ze wygał
ktoś inny - bo przecież mnie powinni imiennie
powiadomić. - tylko... - jak?
I u mnie też zawyła.
Podoba mi się ten wiersz.