Syzyfowie
"Widziałem też wszelki trud i wszelką biegłość w pracy, że oznacza to rywalizowanie jednego z drugim; to także marność i pogoń za wiatrem” – Kaznodziei 4:4
Pchacie kamienie swe pod górę
Armie Syzyfów oszalałe.
Choć ostry kamień rani skórę,
Każdy napiera całym ciałem.
Choć bolą plecy podrapane,
Ramiona krwawią lepką strugą,
Pchacie to łokciem, to kolanem,
Choć tętno tłucze w skroń maczugą.
Chociaż rozdarte wnętrza dłoni,
Choć oczy ciężkie i przekrwione,
Pchacie kamienie swe w pogoni
Za tym co marne i znikome.
Gdy cel się zdaje osiągnięty,
Czoło w krwi, w pocie, cząstkach brudu,
Stacza się kamień i - przeklęty
- Początkiem jest nowego trudu.
A gdy u kresu wstecz spojrzycie
I pytać będzie was sumienie:
Co robiliście całe życie?
Powiecie: pchaliśmy kamienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.