szałas z widokiem, albo widok z...
być się starałam bardziej, niźli byłam.
spłycać głębokie doły sinusoidy.
wciąż się wynurzać, by powietrze łykać,
zdołać utrzymać ponad wodą nozdrza.
tak mocno chciałam uwierzyć, ze umiem
oprzeć się fali, ustrzec zachłyśnięcia.
wymachiwałam na oślep rękami
(a woda rwąca i nie do przełknięcia).
uczę się pływać na plecach - swobodnie,
dać się unosić i nie walczyć z falą -
niech mnie wyniesie na bezpieczne lądy,
na których skromny, ale suchy szałas
na twardym gruncie. tam cienista ścieżka
wiedzie do miejsca, w którym spokój
mieszka.
Komentarze (58)
Trzeba dojrzeć do takiej mądrości życiowej. Ładnie
wyrażona myśl, klarownie, ale i poetycko. Pozdrawiam
No to plyniemy, kasiorek :)
Wow, pieknie! :) Ja tez tam chce...Pozdrawiam :)
Pozdrawiam, Graynano :)
Bardzo ładny mądry wiersz, bo w życiu tak bywa że nie
zawsze z prąd często pod prąd, bo zawsze wszystko jest
pod kontrolą, czasami i dobry pływak zachłyśnie się
wodą, ładna refleksja. Pozdrawiam cieplutko.
Basiu - z soba, okolicznosciami, bo daje nam to zludne
przekonanie, ze to my sterujemy soba i tym co na nas
wplywa. Potem zaczynamy rozumiec, ze nie na wszystko
mamy ten wplyw i trzeba to przelknac. :)
Przede wszystkim na wlasnych :) Pozdrawiam,
Tulipanko:)
Krzemaneczko, poprawilam i dziekuje :)
Choc myslalam, ze warsztatowo oberwie mi sie za liczbe
czasownikow w tekscie, a w szczegolnosci
bezokolicznikow - ale nie umialam od tego uciec, wiec
przestalam sie szamotac i wkleilam :)
Oj, rzeczywiscie - sporo szamotaniny :) Pozdrawiam,
Jozalko:)
mądra refleksja Elu ,ile to musimy stoczyć walk ze
sobą by ostatecznie pogodzić się z losem
pozdrawiam serdecznie:)
madrosc przychodzi nieraz po latach
nieraz uczymy sie tez na własnych błędach
pozdrawiam:)
Ładnie, rytmicznie o boksowaniu się
z losem, rezygnacji i ostatecznym zdaniu się na los.
Jakoś lepiej mi się czyta "by powietrze łykać" od "by
łykać powietrze". Miłego dnia.
Mądry to wiersz:)), ale zanim do takich wniosków
szamotamy się!Pozdr