Szalona ucieczka
Wciąż biegnę przed siebie
już brakuje mi sił
uciekając przed smutkami
powoli się wykańczam - spadam w
przepaść.
Ostatkiem sił chwytam Cię za ręke
którą wyciągasz z pomocą
nie mogąc sie utrzymać
proszę o pomoc ale nie słyszysz.
Tylko odrobina nadzieji
pomaga mi ścisnąć Twą dłoń
i ostatkiem mych sił
podciągnąć się do góry.
Wpadając w Twe ramiona
zamykam straszliwą ucieczkę
gdyż ciepło Twego ciała
działa jak tarcza.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.