Szanta o paniach z Arviat
Wczoraj przeczytałem szantę Molicy. Postanowiłem i ja się spróbować w tym gatunku.
Refren:
I raz, i dwa, i ciągnij szot,
I raz, i jeszcze raz,
A kiedy nas przywita port,
To damy sobie w gaz.
W Arviat na brzegu Hudson Bay
Mieszkała Suzzy Lou,
A miejsca było w sercu jej
Dla załóg statków stu.
Refr.
Starczyło, żeś pięć dolców miał
(Od młodszych brała trzy)
I już najcudowniejsze z ciał
Spełniało Twoje sny.
Refr.
Lecz szybko rosła sława jej,
Dziś każdy o niej wie,
I teraz do dziewczyny mej
Nie mogę dopchać się.
Refr.
Gdym się po porcie włóczył sam
Zły niczym dziki zwierz,
Spotkałem jasnowłosą Pam,
Co chłopców kocha też.
Refr.
Cudowna jest ta moja Pam,
Wszystko co Suzzy ma,
Choć model prawie taki sam,
Lecz rocznik zero-dwa.
Refr.
Choć mi Pamelę inny pan
Sprzątnie za pewien czas,
Nie martwię się, bo sporo dam,
W tym Arviat kocha nas.
Refr.
Komentarze (26)
Uważam, że jest rewelacyjna, nawiązująca do klasycznej
szanty i zdziwił bym się bardzo gdyby ktoś nie napisał
do niej muzyki... pozdrawiam i trzymam kciuku :)
molica - to jest moja pierwsza szanta w życiu. Żeby ją
napisać poczytałem parę tekstów starych
anglojęzycznych szant w internecie, bo wiadomo, że
polskie szanty są już wariacją, a lepiej pisać
wariację, niż wariację na temat wariacji.
Natomiast zero-dwa najlepiej odczytać dosłownie. W
myśl polskiego prawa szesnastolatka może już (za zgodą
rodziców) wychodzić za mąż, a więc do uprawiania seksu
już się nadaje. Większość szant jakie przeczytałem
miała treści erotyczne, czasem bardzo śmiałe.
Oczywiście nie jest to odbiciem moich gustów, bo ja
jestem beznadziejnie zakochany w kobiecie dobiegającej
czterdziestki (co zważywszy na mój wiek, też można
podciągnąć pod pedofilię).
Witam,
pierwsza reakcja;
"Mazurkiewicz bój się Boga"
druga;
dla kogo ja bywam to wyzwaniem, a może natchnieniem...
A tak serio;
bardzo wesoła szanta...
Trochę za mało jam doświadczona w męskich gustach i
nie wiem jak odczytywać "zero - dwa".
Dosłownie wyszłaby pedofilia...
Ale tego jako ambitny poeta pewnie nie chciałeś...
Dziękuję za odwiedziny i sympatyczny komentarz.
Radosnej niedzieli życzę.
:)
Chcesz to masz - już przerabiam.
A może napisać "To w Arviat gdzieś..."
i "W tym Arviat..."?
Krzemanko - Brawo za dociekliwość! Zgadza się. Kiedy
pisałem było Arviat. A kiedy sprawdzałem tekst
zauważyłem, że Arviat ma 2 sylaby, a mi potrzebne są
3. Nie chciało mi się już szukać innej 3-sylabowej
miejscowości, więc przekręciłem nazwę.
Podoba mi się ten wesoły tekst, o hulaszczym życiu
marynarzy,
choć współczuję ich żonom (jeśli je mają):)
Chcąc dowiedzieć się czegoś o Arivat, natrafiłam
jedynie na
Arviat w Kanadzie. Chyba celowo przekręciłeś nazwę, na
potrzeby szanty. Miłej niedzieli:)
Nie jestem żeglarką, ale słowa piosenki przylegają go
serca...pozdrawiam
Bardzo wesoła przygoda, z tymi paniami :)
Widać, że w szantach, piosenkach własnych, autorskich
czujesz się świetnie. Może nawet jak ryba w wodzie,
pozdrawiam :)
Bardzo lubię wesołe przyśpiewki :) dobrej nocy :)