Szarość
Smutek ogarnął dziś moją dusze
która płacze, srebrnymi łzami się zalewa
Odczuwam w moim sercu wielką suszę
Moja dusza, zmęczona płaczem, powoli
umiera...
Serce, które dawniej pałało ciepłem,
radością
Dziś przybrało matowy kolor
Mym marzeniem jest raz jeszcze odurzyć się
miłością
Jednak moje marzenia dziś w smutku
toną...
Dni bez Słońca, każdy jest jednakowy
Me serce bije coraz wolniej,
W mym sercu głębokie rany, niczym bezdenne
rowy,
Czasami chciałbym być już po drugiej
stronie...
Gdy wychodzę, spaceruje po świecie, widzę,
jak świat się zmienia...
Na moją twarz padają płatki śniegu, które
topią łzy...
Czy to tak wiele prosić o odrobinę
zrozumienia ?
Właśnie łza spadła mi na rękę, widzę, jak
się iskrzy...
Nie ma strażnika, który obronił by mnie
przed wrogiem - Smutkiem
Mój nieprzyjaciel dziś zwycięstwo odnosi
Pragnę, już teraz, spotkać się z moim
Bogiem
Moja dusza, Panie, właśnie Cię o to
prosi...
Nadzieja jeszcze żyje we mnie, czuję
ją...
Musze jej pomóc, zachować przy życiu...
Gdyż Nadzieja zawsze umiera ostatnia
Tymczasem dalej będę płakać w ukryciu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.