Szarość
Dla Gosi
Usiądź poprosiła, wskazując krzesło.
Przeciąg wyrywał mi włosy z głowy.
Nagle zrobiło się pusto.
Białe ściany opadły, Szarość usiadła
mi na kolanach i przytuliła się.
Włożyła palec do mojego serca
i wyjęła wszystkie miłe wspomnienia.
Zostaw choć jedno prosiłem:
aksamit skóry co przeorał mi serce.
To już nie jest Ci potrzebne.
Ona już nie wróci, będzie daleko.
Podwójnym ściegiem zszyła serce.
Plaster na krzyż przykleiła.
Pocałowała w usta i szepnęła:
Idź już nie jesteś potrzebny.
Komentarze (10)
wyjęła Ci miłość i nadzieję, szarlatanka, pozdrawiam
errata: Niebanalny:)
Bardzo dobry wiersz.
Niebalany.
Pozdrawiam.
Małe tragedie, wielkich uczuć. Smutek to część życia.
Dziękuję za komentarze.
Bardzo ciekawie.
Ładnie, bardzo ładnie
Pozdrawiam
Bardzo podoba mi sie ten wiersz, rzeczywiscie metafory
sa orginalne co sprawia, ze wiersz sie zapamietuje.
Uczucia wra pod wersami. Moc serdecznosci.
bardzo ładne oryginalne metafory
do takich wierszy się wraca
pozdrawiam :)
bardzo smutno sie zrobilo..
piekny wiersz
pozdrawiam:)