Szczerozłotą poświatę...
szczerozłotą poświatę mam na firankach
i mgliste wspomnienie lata
zza okna padają na mnie wspomnienia
promieni całego świata
lekko unosi się nad szarością
poblask błękitny grudniowego nieba
to tak niezwykłe, że świeci słońce
którego było nam potrzeba!
Komentarze (3)
Urokliwie w tym wierszu.
"na mnie" - chyba się źle wpisało.
Pozdrawiam :)
... słońca by uśmiech z twarzy nie znikał. Pozdrawiam
Oj, trzeba nam słońca o każdej porze roku! Pozdrawiam
:))