Szczęście we dwoje
Choć zabiorę Cię w mój świat.
Zbudujemy nasz domek z cegły, nie z
kart.
Będzie on trwały.
Zbudowany z miłości i szczęścia.
W trudzie codziennym i znoju.
Nie podmyje go fala, nie naruszy spokoju.
Oprze się pokusą złym tego świata.
Przetrwa z nami długie, długie lata.
Będę Cię kochał, dzielił troski Twoje.
Kołysał na księżycu, słońce Ty moje.
Bóg nas obdarzył miłości owocami.
My, w zgodzie nasze dzieci wychowamy.
Szczęście i miłość naszą, im damy.
Będziemy ich chronić od wszystkiego
złego.
Od pokus świata zagubionego.
Gdy już dorosną,
Jak ptaki odfruną, od mamy i taty.
By, zbudować swój domek ze skały, nie z
waty.
Obdarzą nas na pewno wnukami,
Byśmy na starość żyli wspomnieniami....
Jak przed laty budowaliśmy nasz domek,
Ze skały, nie z kart i nie z waty.
Patrz! On jeszcze stoi. Żadnej burzy się
nie boi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.