Szczyty miłości.
Śmierć chce dosięgnąć mnie, bo się
skłania,
aby zniweczyć moje starania,
w jednej, jedynej tylko możności…
bym nie osiągnął szczytów miłości.
Jestem przeciwny, i wciąż się wzdragam,
śmierć tak prosząco, usilnie błagam,
by nie jawiła swych możliwości…
bo chcę osiągnąć szczyty miłości.
Będę oporny jak tylko mogę,
też śmierci owej zagrodzę drogę,
by coś zostawić dla potomności…
bo chcę osiągnąć szczyt swej miłości.
I przeciwstawię wszystkie swe siły,
tak owy obraz jest mi przemiły,
oraz dowodem czystej jasności…
bo chcę osiągnąć szczyty miłości.
A śmierci stawię małe wyzwanie,
które już będzie końcowym zdaniem,
tym wyrażając kres cierpliwości…
bo już poznałem szczyty miłości.
Komentarze (3)
Piękny wiersz ciekawa tematyka walki śmierci z
miłością,myślę że miłość zwycięży
silnego duchem .
a ja tylko napiszę jak zwykle piękny wiersz, piękne
rymy, treść i oczywiście
dyży plus.
Odebrałam wiersz jako walkę miłości ze śmiercią, a
może dobra nad złem?