Szept przelanej krwi
Noc ukrywająca straszne tajemnice
Walka...Przegrana...Zabójstwo
Naokoło nas krwią zbrukane ulice...
Ktoś walczył, ktoś kogoś zabił
Ktoś nie miał sumienia
Ktoś teraz w samotności płacze
Ktoś wątpi w sens swego istnienia...
Myśli przeszywające ciało
Strach, że to mogłeś być Ty
Życie jest tylko jedno
Człowiek bezwzględny niczym
Mordercze bez godności psy...
Nie pozwole Ci zginąć
Nie pozwole przelać twej krwi...
Boże błagam o jedno
Jego przed złem chroń
Może teraz zrozumiesz Kochanie
Dlaczego zawsze noszę ze soba
...BROŃ...
Noszę ją chociaż mnie pali... Noszę ją by Ciebie ocalić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.