Szepty lasu…
Na twarzy smutek, w oczach łzy
Zatruwają moje piękne sny
Budzę się z lękiem, serce przestraszone
Próbuję wzrok odwrócić w dobrą stronę…
Myśli me duszą we mnie pragnienia
Nie widzę sensu, tyle do stracenia
Głowę unoszę z trudem wielkim
Wzrokiem błądzę sposobem wszelkim…
Uśmiech przyklejam sobie do twarzy
Widzę to wszystko, o czym się marzy
W tłumie drepczę zagubiona
Biegnę w życiu zamyślona….
Minie trochę pewnie czasu
By zrozumieć szepty lasu
Bicie serca, ciepło brzasku
Uciec szybko dziś z potrzasku…
Komentarze (8)
zrozumieć szepty lasu .... ech Pięknie
spacer po lesie przynosi wytchnienie...
ładny wiersz, pozdrawiam serdecznie
Życie czasem sprawia nam niemiłe niespodzianki i
rzuca kłody , a My.... w niemocy chcemy to zmienić
uciec jak najdalej Hm...
pozdrawiam z uśmiechem :)
och, i ja bym chciała uciec i to tak uciec
maksymalnie...
Zrozumieć szepty lasu...pięknie...serdeczności posyłam
Odnajduję siebie , no też jest, zagubiony i zamyślony
w codziennym życiu. Plus.
Uciekaj skoro świt,
uciekaj ile sił Aniu!
Potrzask potrafi nieźle uwierać...
Piękny wiersz.
uciekaj skoro świt- śpiewał Krajewski. Ładny wiersz,
ostatnia zwrotka super!