Szeregowy
Wielu zaświadczy o mojej przeciętności.
Sumienie nie każe snuć się po nocach.
Kocham zwierzęta i babcine pieczonki.
Jednak kiedy tarabany ockną się,
przyjdzie front, i ja przyjdę.
Twojego brata i ojca zabiję.
Matkę i ciebie raptownie
pozbawię woli przetaczania krwi.
Dobry traf, jestem w sforze,
która zmienia nazwy miastom.
Od domu do domu,
będę straszył po kolędzie.
Po wszystkim w ciepłej wodzie otworzę
żyły
albo pozwolę tabletkom ugłaskać traumę.
Komentarze (16)
Bycie w sforze jest rozgrzeszające(?).
Historia zna wiele takich przypadków.
Pozdrawiam
Ho ho ho,aż ciarki przechodzą.
Mocny przekaz! Pozdrawiam
słowa jak gwoździe
podoba się przekaz
pozdrawiam
Tak, każdy z nas to niestety tylko "szeregowy"...
Klaniam się z uznaniem dla przekazu :)
Witaj.
Powojenne traumy, są częstym nośnikiem, to prawdziwy
dramat ludzki.
Bardzo dobrze podany wiersz.
Pozdrawiam.
mocne słowa:)
Od domu do domu,
będę straszył po kolędzie.- mocne!
Mocno się wbija, a puenta hmm bardzo ostra, ale czasem
prawdziwa niestety.
Mocny przekaz, wiersz zatrzymuje, pozdrawiam
serdecznie.
Takie zadanie szeregowego, czyli strzelać do tych z
drugiej strony. Wrażliwcy mają w puencie. Pozdrawiam a
wiersz bardzo dobry.
Przemilczę Pozdrawiam serdecznie Ciekawa perspektywa
Znakomity, mocny wiersz (wiadomo!)
Pozdrawiam Autora. Spokojnego weekendu.
Przerażająca puenta i wżynający się w pamięć wiersz...
pacyfistyczny. Mega.
Bardzo dobry i mocny wiersz,
niestety na wojnie żołnierz ma niewielkie pole
wyborów, choć niedawno oglądałam film o kimś, kto był
wyjątkiem, nawet mam ochotę kiedyś napisać o tym
wiersz, ale nie wiem czy czy dam radę się z nim
zmierzyć, na wojnie już tak bywało, że dosłownie brat
zabijał brata, gdy on stał po przeciwnej stornie, to
straszne ale ta pani jest okrutna i bezwzględna,
często ludzie, gdy z niej wracają noszą w sobie traumę
przez całe życie, bywa, że jej ciężaru nie są w stanie
znieść.
Dobrego dnia życzę, Poecie.