Szklane łzy
Gardło zaciska, łzy chcą opuścić moje
oczy
Spływają wolno po policzkach a moje
pragnienia je doganiają
myśli rozkazją przestać
twoje słowa je obetrzeć
chcę to zrobic choć krople owe nie
wsiąkają
a to dlatego, że szklane się wytwarzają
Spadaja pod nogi z odgłosem głuchym
wyznaczając szlak ucieczki przed
problemami
Chciałam zachować te diamenciki chowając je
do kieszeni...
chowam i....
...obudziłam się z tego snu lecz
sprawdziłam zawartosc kieszeni. Były
tam!
Były te diamenciki "łzane"!
Uśmiechnęłam się bo nie miałam pojęcia jak
przekroczyły bramę dzielącą swiat snów z
rzeczywistością!
Czy to w ogóle mozliwe!?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.