Szklany dom
tęsknej..
Ciszę zakłócił bąk wesoły,
Jak każdego ranka mija krętym
pracowite pszczoły..
Bzyk,Pasiak i Fircyk siedzą na suficie
a Gburek burka - co za życie..
Jest pięknie, zielono i cieplutko
Pająk plecie do muchy,
komar pospolicie zaczepny i uszczypliwy
,a Słońce zagląda przez okulary..
Fircyk zleciał w dół i
ciągnąc Pasiaka za kolory zaczepił
o kapturek Gburka.
Spadli wszyscy razem w dół
Wprost na duży ,dębowy stół.
Jest już smutno, szaro i ponuro.
Mucha już bezpieczna w sieci.
Komar już duży leci,
a Słońce skryło się za chmurami
płacze…
kap..kap..
przemywa szklany dach..
wpłynąć chce do szczelnego domu..
a na stole już leży mała łza..
ta..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.