Szluga
O poranku szluga
Z paczki do mnie mruga
Nałóg mnie zniewolił
Lecz również ból ukoił
Ta historia jest dość długa
Lecz wypala się jak ta szluga
Zabija powoli, rani... wiem...
Lecz taką drogę wybrałem...
W paczce ma szluga ukochana...
Towarzyszka życia, wierna, oddana
Znienawidzona mocno także
Lecz w szarym świecie pocieszeniem jest
wszakże...
Niesie śmierć i smród
Lecz gdy nikotyny czuje głód
Przenoszę się w niepowtarzalną chwilę
Gdzie stoi czas i nie uciekają życia
mile...
...dla moich znajomych, którzy walczą z nałogiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.