Szpitalna fraszka
Cisza.
Zamykam powieki.
… najpierw zgrzyt daleki
dochodzi pomału
potem coś na kształt strzału
przybliża się i oddala
i rośnie jego skala
rozlega się dookoła
jakby stukanie dzięcioła
stuk stuk stuk
puk puk puk
zgrzyt zgrzyt zgrzyt
dżyt dżyt dżyt
a potem już chrobotanie
trzaskanie i turkotanie
borowanie
piłowanie
tupanie po ścianie
tup tup tup
łup łup łup
zgrzyt zgrzyt zgrzyt
dżyt dżyt dżyt
i nagle wszystko ucicha.
Czy wiecie co to do licha?
To w gigantycznych osłonach
gra magnetyczny rezonans.
Komentarze (40)
Opis panującego hałasu niesie lęk. Na szczęście puenta
wyjaśniła sytuację. Miłego dnia:)
Witaj Anno, pieknie zbudowałaś napięcie i
zaciekawienie, a puenta sprawia że usmiechnąłem się od
ucha do ucha... Pozdrawiam :)
To juz mniej więcej wiem jak to wygląda...Jak zwykle
Anno, perfekcyjnie. Oklaski za twój kunszt
dżwiękonaśladowczy :)
Oo tak, znam to:) super oddalas ten niepowtarzalny
klimat :) :)
Miłego dnia Anno :*)
☀
Świetny, słyszę czytając, pozdrawiam ciepło, miłego
dnia.
Przekonująco :)
To prawda z tym rezonansem.
Aniu- fraszka doskonała.
uśmiech na dzień dobry,
dziękuję bardzo :))
buziaki przesyłam:))
Usłyszałam to zgrzytanie :))
Pozdrawiam Anię.
Miałem poznaję i kłaniam mu się ładnie