Szukam
W jednej chwili ,
zatapiam się i wypływam
brzegu szukam i brzeg zdobywam.
Lekko dotknę ,
wyobraźnią posmakuję
boję się i znów nurkuję.
Boże Ojcze dopomóż ,
w odnalezieniu siebie
potrzebuję Ciebie.
O!!nauko nieskończona!
dawno temu byłaś mi jak żona
z miłością cię przyswajałem
siebie tobie oddawałem.
Dzisiaj to tylko puste słowo ,
okłamywałaś mnie
może tylko tak mi się wydaje ,
gdy człowiek prawdę poznaje
ale przecież to niemożliwe
by twoje teorie były fałszywe.
Człowiek oszukał
jak zwykle ,
albo to ja siebie oszukuję ,
i teraz sobie w obłokach faluję.
Tak to prawda ,
tak jest lepiej ,
sam sobie tłumaczę
i za chwilę znów płaczę.
Tonę i wołam o pomoc ,
ale nikt nie słyszy
nikt nie widzi
wokół mnie inni tonący
brzeg niebezpieczny i rwący.
Komentarze (1)
Podoba mi się Twój dialog z samym sobą w formie
wiersza. Pozdrawiam!