Szumiał las
cieszył lat czterdzieści
moje serce moje oczy
na spacerach po nim co rusz
zając zza krzaczka wyskoczył
sarny w nim biegały
tu rogacze gubiły poroże
dzięcioł w drzewa stukał
dbał jak lekarz nim jakieś zachorze
dziki pod dębami
pracowicie szukały żołędzi
a nad lasem szybowała dumnie
stara już para jastrzębi
grzybów w bród co jesień
wszyscy tu zbierali
miejsca gdzie prawdziwki rosły
bardzo dobrze znali
płuca w nim leczyli-kiedy szumiał
już nie szumi -teraz stoją przeróżne
maszyny
smutny widok przed oczyma dzisiaj się
roztacza
bo już lasu nie ma
droga będzie -będzie szybka trasa
*
gdy sadziłam go wraz z bratem i
rówieśnikami
to mówili -"nas nie będzie -las po nas
zostanie"
Komentarze (21)
Bardzo smutny wiersz,ja też napisałam
o ginących lasach na stokach gór
w Beskidzie Śląskim,przerażające.
Pozdrawiam.
Prawdziwa smutna rzeczywistość - piekny refleksyjny
wiersz - pozdrawiam
refleksja nad przemijaniem w bezszumie... betonowa
dżungla będzie naszą przyszłością... smutne...
pozdrawiam ciepło :)
Całą Ziemię zabetonujemy, czy cieszyś się będziemy. A
przyroda? Gadać szkoda!
smutna rzeczywistość...nawet to co myslimy ze zostanie
gdy nas juz nie będzie czasem znika szybciej niż my
sami...przewrotność natury ludzkiej....pozdrawiam
Szumiał las,śpiewał las... bardzo dobry kawałek
poezji... pozdrawiam :)