Ta pierwsza
był ciepły czas majowy zagajnik i rzeka
myśli błądziły brzegiem ponad drzew
korony
wartkim nurtem słoneczny dzień życia
uciekał
on siedział licząc fale w ich bieg
zatopiony
los rzucił fant którego się nie zapomina
dwoje niebieskich pragnień spotkało się w
locie
czarnowłosy przystojny i zwiewna
dziewczyna
zaginęli dnia tego w nieodkrytej grocie
niezbadane wyroki nić miłości przędą
wylała rzeka z brzegu uczyniła szkody
odeszła w świat dziewczyna została
legendą
chłopak poślubił inną lecz któż zna
powody
powróciła po latach spojrzeć w nurty
rzeki
czy nie płyną na fali okruchy miłości
stanęła nad przybytkiem gdzie człowiek na
wieki
odchodzi niedosięgły choć w sercu wciąż
gości
Komentarze (24)
w formie - i co z tego? - skoro to bełkot słowny.
Lubię czytać twoje wiersze, lubię też komentarze pod
nimi. Szczególnie trafiają do mnie komentarze riny.
Pięknie pisze pod utworami staż-a, Bałachowskiego,
komnena czy twoimi. pewnie dlatego, że te wiersze na
to zasługują.
Piękny wiersz... Nasze marzenia i spotkania dawne
wciąż czasami w nas żyją, ale...
Wraca się często do wspomnień pięknych,
gdzie las i rzeka mają znaczenie …
ale nikt nie wie jakby to było,
gdy w rzeczywistość zmieniasz marzenie.
Czy ręka w rękę do dni jesieni
los dałby dwojgu w szczęściu wędrować?
niejasna to historia - ni to realnie, ni legendarnie -
forma uwodzi z rozmachem - jest miłość - dziewczyna w
grocie - myślałam, że zginęła... - ale szukała na fali
okruchów miłości - (to mi się podoba!) tylko ten jej
powrót jak zza światów zastanawiający.
piękna opowieść o miłości
Pięknie i wartko poprowadzona opowieść. Tylko te
spotykające się oczy przeszkadzają mi, chyba
spojrzenia.
klimat wiersza zlał się ze słowami i zrobiło się bez
wyrazu.czasami sama forma nie wystarcza.
Dalekie osamotnione drzewo,
dalekie osamotnione drzewo,
kto wie za jaką wodą
i górą
jesteś moja prawdziwa pieśni.
Do ciebie doszła moja cisza
tak osamotniona
i pusta.
Wzrok mój kieruję wciąż w stronę gałęzi,
cały niebieski
od dalekości.
Czy uda mi się przez morze mych łez,
czy uda mi się przez góry mego bólu,
raz,
jeden raz
przygiąć twoją gałąź,
dalekie osamotnione drzewo.
(S.Raićic) - tak mi się skojarzyło, ładnie Julko.
Ładnie poprowadzony wiersz, starannie zrymowany, tylko
nadmiar zgłosek w niektórych wersach skrzeczy.