Ta ziemia
Dedykuję wszystkim osobom wierzącym, i tym niewierzącym również.
Ta ziemia, zdobna zielenią,
pachnąca chlebem i deszczem,
błogosławiona cierpieniem
Najświętszej Matki Bolesnej.
Ta ziemia, święta miłością,
Królowej Polskiej Korony,
przy sercu orzeł zagościł
na Jej sukience zdobionej.
Ta ziemia, wierna Maryi,
Pani w koronie ze złota,
tu można czoło pochylić,
przejść na kolanach Golgotę.
Ta ziemia, która gościnnie
roztacza dla nas swe wnętrza,
Licheń – w nim zawsze nas przyjmie
Mateńka nasza najlepsza.
Komentarze (30)
Ta Ziemia.
Licheń- I Matka Maryja Najpiękniejsza.
Bereniko, pięknie dziękuję za pochwały, na które nie
zasłużyłem.
Mario, czy ja wiem, czy to są sprawy diabelskie?
Piękny złoty płaszcz, czy korona przecież samo w sobie
nic diabelskiego nie ma. Pamiętasz, Jezusowi zarzucano
bodajże, że ma obmywane stopy drogimi olejkami, i że
są ludzie biedni, więc to marnotrawstwo?. A on
powiedział, że biednych zawsze wśród siebie mieć
będziecie, o ile dobrze cytuję:))) Więc bez przesady,
jak się wykorzystuje bogactwa w dobrych celach, to nie
są niczym złym, według mnie. No i, żeby się nie stały
naczelnym celem życia. Duch przed materią. Łatwo
powiedzieć, ale to wcale nie jest takie trudne.
To jest historia mało znana, ale na Kościół
wielokrotnie wspomagał Królestwo Polskie tym
bogactwem. Ówczesny prymas wyraził zgodę, na wniosek
króla by przetopić wszystkie drogocenne, złote,
srebrne przedmioty liturgiczne i przeznaczyć na wojnę
z krzyżakami. Podobnie było w insurekcji
kościuszkowskiej. Kościół nie żałował tych drogich,
pięknych rzeczy, gdy szło o dobro Ojczyzny i ogółu.
To temat szeroki jak rzeka, ale z reguły na te ozdoby
dają ludzie zamożni duże datki pieniężne. Są one dla
nich wotami za różne cudowne w ich życiu wydarzenia.
Tak powstało sanktuarium w Licheniu. Obraz licheński
był wotum za ocalenie życia w bitwie pod Lipskiem
(chyba 1813 rok). Człowiek, który ciężko ranny cudem
uniknął śmierci przywiózł ten obraz i umieścił na
drzewie koło Lichenia.
Bogumile - ja mam wątpliwość taką, jak ta biedna
główka ma udźwignąć tyle koron powieszonych na Jej
skroniach. Przecież Bogu cześć i chwała zawsze winna
być oddawana, a szacunek dla Matki Jezusa - oczywisty,
jak najbardziej. Przecież jest wybranką Boga spośród
tylu kobiet. Tylko jestem przeciwniczką wszelkich
ozdóbek, złoceń, srebrzeń itp., ponieważ to są sprawy
ziemskie i raczej nie boskie a diabelskie. Przepych i
bogactwa z jednej strony, a bieda z drugiej. Czy to
Bogu miłe? Raczej wątpliwe takie postępowanie
ludzkości.
Bogumił, to i stosowny wiersz napisał... a zrobił to
pięknie :))
Pozdrawiam cieplutko :) B.G.
Mariot, nie jestem księdzem, cywilem. Napisałem, jak
czułem, po wizycie w Licheniu, jakieś cztery lata
temu. A wiersz postał przed paroma dniami.
A co do ozdób. Matka Boska jest królową Polski, a
królowa musi mieć atrybuty. Wszak ma wielu poddanych,
którzy prawdziwie ją kochają:))
A co na to Pan Bóg. Ciężko mi to stwierdzić. Ale moim
zdaniem cieszy się, że ludzie czczą Matkę Jezusa, bo
jest tego warta, jak chyba nikt inny.
Dziękuję, Angel Boy.
Podejrzewam, że wiersz jest napisany ręką osoby
duchownej i odważam się zgłosić swoje refleksje.
Często przychodzi mi na myśl - czy rzeczywiście Matka
Syna Bożego życzy sobie, byśmy statuetki na Jej cześć
stroili w korony z drogocennych kruszców i co na to
sam Bóg Ojciec?
Wiersz ma w sobie ciepło, bardzo przyjemny :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Dziękuję Anno2 za miły komentarz.
Ten wiersz jest niesamowity.
Maryja Matka mojego Boga.
Królowa nasza.
Dziękuję Anno. Miło, że się spodobało.
ładnie, z wiarą.
:)
Dziękuję wolny duchu. Zachęcam so odwiedzin.