Tajemnica
Byłaś dla mnie tajemnicą
miałas nawet swa szufladkę
szczęsliwi chwil nie liczą
nie liczyłem ja i także
Odkrywałem Cię powoli
az odgadłem dnia pewnego
cała prawda bardzo boli
lepiej nie wiedzieć wszystkiego
Dziś już nie ma tajemnicy
od której me serce drgało
gdy Cię mijam na ulicy
nic nie czuje zło wygrało
Może mu pomogła zdrada
może próżność któż to wie
z bezchmurnego nieba pada
mam parasol nie mam Cię
Tamtej nocy także lało
za to były serca dwa
Bóg wie jeden co się stało
Ty odeszłaś znikłem ja
Nasze życie poszarzało
nasze szczęście pękło w pół
bedzie mi Cię brakowało
Ciebie jednej nie tych stu
Pośród lasu jest polana
na polanie rosną kwiaty
Ot miłości prawda cała
najpiękniejsza ta na raty
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.