Tajemnica
W błękitnych oczach odbija się płomień
Z okrzykiem trwogi uciekają dzieci
Z gruzów rodzinnego domu, w zimną noc
Na pełnych ustach błądzi uśmiech
Krzyki gwałconych kobiet odbijają się
Od ciemnych okien ruchliwej ulicy
Stoickim spokojem oparta o framugę
Stoi we krwi swojej matki błagającej
O okruch litości, składając ręce na
próżno
W błękitnych oczach odbija się płomień
A w duszy pajęczyną pęknięć narasta ból
I skowyt strachu, chcący wszystko
odmienić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.