Tak boje się samotnych nocy..
Bez oddechu,bez dotyku,
bez nadzieji i bez szans..
Chodź, no chodź!
Zatracam się,
pogłębiam tylko ten stan..
Na zewnątrz dobrze,
w środku strach..
Wiesz dobrze jak boli serce nad ranem,
kiedy nagie ciało szuka ciepła
przy lodowatej ścianie
i wciąż brakuje tego miejsca,
wciąż uciekam i dalej płacze..
Nie tak łatwo mi Cię znaleźć
kiedy łzy palą moją twarz,
a wilgotna biel pościeli to jedyny
schron..
Unosze głowe, patrze przed siebie,
zawołaj mnie,
pobiegne do Ciebie..
autor
nierealne sny
Dodano: 2006-10-25 07:19:07
Ten wiersz przeczytano 378 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.