i tak dalej itd...
Dwie mewy widziałam, i one mnie
widziały…
Patrzyłam zawsze gdy przelatywały.
Dwie drogi kreśliły, dwa oddzielne kierunki
brały,
Inaczej myślały, żyły, kochały…
Lecz jednak zawsze gdy patrzyłam na nie,
jedno nasuwało się mi pytanie…
Dlaczego wciąż razem fruwały?
Czyżby cos do siebie czuły…?
Czyżby się kochały…?
Dwie mewy białe…
Dziś już zapomniały…
Już dawno nie widziałam by
przelatywały…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.