Tak mi Ciebie brak ...
Twoje pocałunki spadały na moje ciało jak
najpiękniejsze podarunki.
Ta jedyna noc, gorący od
uczucia koc...
Potem powiedziałeś mi słowa,
że muszę zaczynać od nowa, bo Ty nie
czujesz tego co ja poczułem pięknego.
Najłatwiej było powiedzieć "dowidzenia" i
wyszeptać mi słowa upodlenia...
Ja nie potrafię zapomnieć, nie potrafię na
nikogo innego spojrzeć. Przy mojej
umierającej duszy stoi milion
sanitariuszy.
Odratowują moja duszę i rozpoczynają się
kolejne, nie
do zniesienia katusze.
Pomimo tego, że zrobiłeś ze mnie wrak
to i tak mi Ciebie brak...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.