Tak, nie nie...
światu...
Patrzę w gwiazd lica,
ich odblask w mej duszy.
Wszechświat mym domem.
Nikt z posad nie ruszy,
prawdy najświętszej,
która to tajemna,
a jaka piękna..
Jak piękna.
Uczynić możesz,
co byś chciał człowiecze,
lecz tylko przeszkadza drobnostka,
zło, rzecze.
A ono ukrywa się w nas.
To sprytna gadzina.
Gdy mówisz
nie,
w jakiś czas,
już,
nie,
tak,
przeklina.
Zbuduj coś z nie.
Załatw coś z nie.
Kochaj świat z nie.
Nie uda się.
Nie,
jakiś przepisik, znów nowy wymyśli,
żeby udawać że,
tak,
chce uściślić.
I tak nam,
nie,
się panoszy jak chce,
i mydli wciąż oczy,
i Tobie i mnie.
Odwrotne,
tak,
trza wprowadzić czy jak,
żeby się pozbyć nicponia?
Zginiesz ty !
Nie !
Ja tego chcę !
I świat znowu wsiądzie na konia.!
http://kryzys.mojeforum.net/
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.