taka jestem
na przełaj góry przejdę
niepokonana
to moje życie i świat
kłody rzucane pod nogi ominę
a złowieszcze słowa niech wiatr
przegoni na drugą stronę wzgórza
skała wytycza siłę
we mnie są własne wartości
autor
nowicjuszka
Dodano: 2013-10-22 21:48:13
Ten wiersz przeczytano 1845 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
I taką bądź i taką pozostań:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
Dokładnie!
Nie dać się.
Pozdrawiam.
To są słowa silnej, dojrzałej osoby, która zna swoją
wartość. Brawo!
i nich tak zostanie... :-)
i taką pozostań na zawsze :-) Śliczny i pełen
optymizmu, siły, piękna i ciepła Twój
"motyl".Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
i taką pozostań na zawsze :-) Śliczny i pełen
optymizmu, siły, piękna i ciepła Twój
"motyl".Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
jak skała trwaj, wierzę dasz radę:)
Wypełnij serce swe marzeniami
niech się wymiesza z pragnieniami
dając iskierką nadziei sobą
aby w niej uśmiech byl
razem z tobą...
--- POZDRAWIAM
Bardzo wszystkim dziękuję
za przeczytanie i komentarze.
Życzę Wszystkim dużo wytrwałości
i siły w dążeniu do celu.
Pozdrawiam serdecznie.
"Adaśko"
Wiemy, że tych kłód w życiu jest bardzo dużo, ale
jeśli jesteśmy ludźmi dobrego serca i mamy
siłę,poradzimy sobie ze wszystkim.Tylko nigdy nie
należy się poddawać, tego nauczyło mnie życie.
Pozdrawiam serdecznie.
"Art123"
bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam.
"Roklin"
nie tylko są korzenie jest dużo kłód, które podrzucają
źli ludzie.Życie było dla mnie okrutne,po wielkich
trudach nauczyłam się walczyć o siebie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje.
"Warszawianko"
bardzo Ci dziękuję i życzę tego samego dla Ciebie.
Zawsze warto być sobą i posiadać własne wartości,wtedy
zawsze możesz
spojrzeć w lustro i uśmiechnąć
się,powiedzieć sobie mam czystą duszę.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładnie piszesz o życiu.Tak trzymaj.
Pozdrawiam
"Polak patriota"
Jurku, też kocham konie, może nie tak jak Ty bo jesteś
z nimi na co dzień, ale uwielbiam te zwierzęta, są to
dla mnie najbardziej inteligentne
i wspaniałe zwierzęta.
Pamiętam jako mała dziewczynka byłam na wsi i dziadek
wchodząc na drabinę w stajni po siano dla kasztanka
spadł i stracił przytomność, nasz kochany konik
podszedł do niego i lizał silnym językiem dziadka w
okolicach serca i uratował mu życie. Drugi niesamowity
incydent spotkał mnie w Dobrej
koło Limanowej, gdzie wyszłam na spacer i spotkałam
konia, który pasł się na polanie.
Podeszłam do niego nie bojąc się
i czule do niego mówiłam, on przeszył mnie swoim
wzrokiem,
było to niesamowite uczucie.
Spędziłam z nim około dwóch godzin.W 1996 roku kupiłam
książkę Nicholasa Evansa "Zaklinacz koni", którą znam
prawie na pamięć.Później obejrzałam film na podstawie
książki z Redforedem też mi się podobał.
Jurku bardzo dobrze znam Myszków i jego okolice,
między innymi Zaborze, oglądałam Twoją
córkę na imprezie "u Hrabiny",
niesamowite.
Tak, że widzisz wiele nas łączy.
Pozdrawiam serdeczne.