Taka już jego dola
Taka już jego dola
trudno cóż począć już taka dola
zwinął manatki i poszedł sobie
zanim nadeszła jesienna pora
to jeszcze zdążył do sadu pobiec
spotkał po drodze smutnego jeża
i pogawędził z nim małą chwilę
do przeprowadzki on się zamierza
już zwiędłych liści nazbierał tyle
pszczoły też w ulu bardzo zajęte
i dla nich jesień czas pracowity
miód wybierają na zapas chętnie
cukrzany syrop wypiją przy tym
bocian jest smutny czas byle jaki
opuszczać nie chce na dobre kraju
u nas zimują wróble i szpaki
a on powróci w kwietniu lub maju
w stan przygnębienia często popada
za duże naraz dla niego zmiany
wizja przyszłości jawi się blada
on strach na wróble zwykły słomiany
i nikt pocieszyć nie chce biedaka
komu potrzebne straszydło teraz
usiadł na ławce cicho zapłakał
będzie się błąkał i poniewierał
L.Mróz-Cieślik pseudonim cezaryna
Komentarze (3)
Fajnie i nie tylko dla dzieci.
W przedostatniej zwrotce kontekst zlewa się z
poprzednią i czyta się tak jakby to o bocianie:
"w stan przygnębienia często popada..."
- myślę, że wystarczy zmienić kolejność wersów,
ostatni z tej zwrotki dać jako pierwszy i już będzie
wiadomo, że to o strachu.
Pozdrawiam :)
karat powiedział wszystko:) Pozdrawiam.
Z ptactwem przez lato dzielnie się mierzył,
więc się i jemu urlop należy!
Pozdrawiam!