Taka własnie Jestem
Dla wszystkich kobiet...
Bo tak wyszło, że stałam się romantyczką
wiecznie pochłoniętą
marzeniami…
Wrażliwą na tak delikatną, niepojętą i co
dzień nową naturą…
Wrażliwą także na całe otaczające
zło… zło dotykające
wszystkich…
Romantyczką… wierzącą, że jest gdzieś
w nas na dnie.. Taka prawdziwa
miłość…
Taka, o jakiej tylko istnieniu dowiadujemy
się z kolejnych wersów
książek…
O właśnie takiej, która żyje w
opowiadaniach babci, romantycznych oraz
przeplecionymi fantastyką ubarwiającą stare
dzieje…
Marząca o gorącym romansie. O Kochaniu bez
pamięci. O Tym by w jednych
oczach zaiskrzył cały świat, który na pozór
jest tylko taki wielki. Aby
biec drogą leśną, śpiewać ulubioną wspólną
melodie lub nawet z
największą zawziętością fałszować, szczerze
śmiać się z tego i żyć
jedynie po kolejny Twój uśmiech i czułe
słowo… Aby rozumieć się bez
słów… By dwa światy przenikały się na
pozór ze śmiechem radości i
namiętnością… Aby w tajemnicy przed
światem robić rzeczy, o których nikt nie
słyszał… robić to co umysł kochanków
spłodzi na świat… Nie bać
niczego gdy za rękę trzymać będę… Tak
jak gwiazdy jaśnieją na
granatowym niebie z mleczną drogą i z
księżycem co w każdym kwartale pięknieje
przypatrywać się jak po błękicie nieba
niczym owieczki, śnieżno białe
apetyczne chmureczki zasłaniające złociste
słońce, które przedziera
się ze swymi nieodłącznymi ostrymi
promieniami… Aby każdy problem
razem
zagoić niczym nakleić plasterek na zranione
kolano dziecka... Romantyczką,
która boi się, że to wszystko, o co w sercu
kryje ominie ją tak po prostu
nigdy nie nadejdzie… w świetle kilku
płonących świec dających
przytulne światło z muzyką, którą słucha
się na pewno nie, na co dzień w
dzisiejszych dniach, z taką, o której już
dawno zapomniałam… przypominam
to, co było niczego nie żałując…
czekając na jutro…Mając wielkie
nadzieje, że w sercu ktoś wywoła wulkan,
taki wulkan, że nie uratuje już
się nic.. Aby przenosząc się w krajne
najskrytszych snów być na jawie…,
aby świat staną przed oczyma w
najdorodniejszej sukni… aby podły
czas
nic nie zmienił i nie zabierał…
Aby nabrać otuchy i nie bać się
niczego… aby więcej nie
cierpieć…
Świat jest dla nas domem… mamy swoje
małe miejsce na skrzyżowaniu dróg
gdzie, co każdy znajdzie cząstkę
siebie…
Można powiedzieć, że marzenia są na
wyciągnięcie ręki.. Tak jak
życie i wszystko to, co się wokoło nas
dzieje…Romantyczką pochłoniętą
marzeniami..
Wiele jest najskrytszych marzeń… w
głowie rodzi się owoc pragnienia
dotknięcia nieba… staniem się rybą w
otchłani nie odkrytego oceanu…
odkryć coś nowego, i ukryć to przed
światem… zobaczyć coś, co jest
niesamowite… czuć to, co się czuje na
początku przez całe życie… mieć
oazę spokoju w sercu Twoim… nie gubić
po drodze życia niczego z i tak
wyjątkowego, krótkiego życia…
A kim jestem… myślę, że to odwieczna
zagadka o każdej kobiecie…, że
każda mogłaby napisać coś, czego chyba nikt
nie zrozumie, gdyż kobiety
piszą podobno hieroglify, a jak mówią
dobierają słowa z zakresu
słownika totalnie obcego facetom…
I to jest w nas piękne ?
Abyś nigdy nie powiedział że mnie znasz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.