Taki zwyczajny
Mój anioł ma burą sukienkę
i skrzydła niebieskie jak niebo,
a oczy to zawsze zamknięte,
no chyba że może otwiera
je, kiedy śpię lub nie patrzę,
bo świat się łzami zalewa.
Ten anioł bucików nie nosi
podobno ich nie potrzebuje,
wciąż milczy i nawet gdy proszę,
by pomógł mi przetrwać tę burzę,
to on nieruchomy jak skała.
W dłoniach ma symbol domostwa:
płot, domek, zielony ogródek
i siedzi na półce, po prostu.
Troszeczkę smutny półuśmiech
na jego twarzy znów widzę...
Ciekawe o czym rozmyśla?
Czy lubi nasze mieszkanie?
A może zna całą przyszłość?
Zapytam go dziś przy śniadaniu.
Komentarze (46)
Piękni napisałaś Aniu o tym swoim Aniele,myślę,że on
Ciebie przed złem ustrzeże...
Pozdrawiam serdecznie,dziękuję za ciekawy wiersz:)
Niechaj ten Anioł zawsze stoi u Twego boku :))
Cieplutkie pozdrowionka!
dobrze, że jest anioł, pozdrawiam :))
ciekawe co Ci powiedział...mam nadzieję, że cosik
optymistycznego i radosnego:) miłego wieczorka Aniu
jakiś ludzki człowiek z tego anioła :) pozdrawiam
Ciekawe co Ci odpowie..:)Pozdrawiam
ważne że masz swojego anioła on czuwa nad
Tobą...pozdrawiam.
Aniu ważne że jest przy Tobie
dziękuję za wizytę u mnie
jak dobrze ze jest przy tobie - pytaj może ci odpowie
;-))))
pozdrawiam - jestem tu na chwilkę :-))
jeżeli jest przy Tobie to pomoże przetrwać ten
najtrudniejszy czas...
Może anioł milczy ale jest z nami w dobrych i złych
chwilach:-) Pozdrawiam serdecznie.
Turkusowawa Anna:) Miło, że się podobało kopanie...:)
Pozdrawiam:)
Anioł - stróż niewidzialny czuwa
często poprowadzi lepszą bezpieczniejszą drogą
Twój anioł fajniusi...
ładna poezja
pozdrawiam
Ile ja mam pytań do mojego Anioła, który zacięcie
milczy:) Świetny wiersz:)
Witaj Aniu:))
myślę, że Anioł nocami otwiera oczy i zakłada
czółenka. Lubi bose mieć stopy, bo tak czuć więcej
można, więcej życia "dotknąć", ale skoro Twój świat we
łzach, to Anioł wyjścia nie ma, musi mieć w czym
płynąć, bo po morzu jeno Syn Boży chodził, przy jego
pomocy, przez chwilę św. Piotr. O Aniołach, że
potrafią, nie słyszałam, może się chwalić nie chcą.
Ale typowałabym, że raczej jednak nie umieją, nawet
Aniołom się to zdarza, nie we wszystkim się sprawdzać.
Wielu z nich było kiedyś ludźmi, nawet stając się
Aniołem, zachowują w sobie jakąś maleńką część
minionego świata. "Nic co ludzkie nie jest obce" nawet
Aniołom. I one czasem muszą zacisnąć zęby. Ludzie i
Anioły nie różnią się aż tak mocno. My sobie za dużo
ujmujemy, one sobie za dużo dodają. Boziunia jakoś
dziwnie to wszystko skomponował. Czasem gdy o tym
myślę, o świata stworzeniu, to myśl mi się w głowie
pojawia, że może przy pracy owej niewłaściwa muzyka mu
grała. A może nic jeszcze nie grało. Nie wiadomo tak
do końca, kto komu dźwięk pokazał. Mogłabym jakowąś
"epopeję" uczynić na temat ten:))
Ale wracając do wiersza - najważniejsze to przytulić
radość, pozwolić jej się prawdziwie uśmiechnąć, to
wszystko zmieni:)
Uśmiechu więc Ci życzę i powrotu do zdrowia. Mam
nadzieję, że on następuje:)))
Ściskam mocno:***:)))