Takie sobie limeryki 129
pierwszy limeryk z pozdrowieniem dla Mai-Marc.
Bazyli Fretka ze wsi Dzięcioły,
w dzieciństwie bardzo bał się stodoły.
Przełamał na starość strach
i po latach stanął w drzwiach.
A tam już z kosą stały anioły.
Pankracy z żoną z miasta Kórnika,
nie siadał do stołu bez bieżnika.
Lubię bieżniki, mówił mąż.
Fredzia co przeszła kilka ciąż
wzdychała: duszę ma… lubieżnika.
Stojąc na mrozie raz w mieście Pekin,
zaziębił bardzo się tam manekin.
Kości go rozbolały,
a stawy aż skrzypiały.
Biedaczek musiał łykać Molekin.
Komentarze (15)
pozdrawiam wszystkich komentujących
Lubię Twoje limeryki
Pozdrawiam ciepło :)
Teofil Pańko dość znany w Rawie
Pragnął uprawiać hokej na trawie.
Kupił już kij, ale
Trawy nie mógł znaleźć,
Więc tylko siedzi z kijem na ławie.
Przyjemne w odbiorze .
Pozdrawiam serdecznie ;-))
Całkiem całkiem - pierwszy pierwszy szczególnie mnie
rozbawił. Pozdrawiam serdecznie.
No fajne, fajne :)) piszesz Maćku limeryki :)
Zasłużyłeś na fajny wieczór :)
Maćku, wspaniałe Limeryki. Z podziwem dla Ciebie,
proszę o jeszcze. Pozdrawiam z Lądka Zdroju :)
Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :)
Maćku, co tu dużo mówić, jak zwykle super:)
Pozdrawiam
Marek
Witaj Przyjacielu, serdecznie Cię pozdrawiam, a na
limeryki plusiki stawiam:)
pierwszy najlepszy!
Wszystkie trafione. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
Beztroskiego dnia:)
Dobre na dzień dobry:). M
No, no ta dusza.
Fajne.
Takie sobie fajne!!!
Głos mój i szacun jest twój!